Nadrabiam zaległości. Półtora miesiąca temu miałem ciekawe spotkanie z bobrami. Wisła osiągnęła chyba swoje tegoroczne minimum, w wielu miejscach w jej korycie pozostały tylko większe lub mniejsze oczka wodne wokół których niczym przy oazach rozrosło się sporo roślinności. Bobry których w okolicach Warszawy jest całkiem sporo miały tym samym sporo świeżej roślinności do jedzenia, ale niski poziom Wisły sprawił im z pewnością pewien problem – ich nory wykopane na wysokich brzegach rzeki często zostały odcięte od wody, ta znajdowała się kilkadziesiąt metrów dalej. Dla bobrów – świetnych pływaków, ale niepewnie czujących się na lądzie, ta sytuacja z pewnością nie była […]
Najnowsze komentarze