O tradycji
Przyszedłem do stołu i krzesła.
W katedrze mam kazanie i zadumę.
Jak jaszczurka, która z ostrożności zrzuca ogon.
Dziedziczę ramiona otwarte lub zamknięte,
dlatego, że wzrastam tu a nie tam.
Potok długo rzeźbi koryto w które dokładnie się wtula.
Otacza mnie woń kurzu.
To co przebije się by zostać jest najlepsze.
Na krzesło i stół rzucam światło.
Więc kiedy zaskakuje mnie gest
wiem, że mogę zrzucić ogon,
wtulić się w przestrzeń jak w skórę.
Posadzony na ziemi już dotkniętej
wnoszę to, co wzniesie ją wyżej.
Urodziłem się w ubraniu z dolepionymi skrzydłami.