Do A.W.

tęsknimy do katedr twoich lotek wróblu
do lekkości i ciszy
z która stąpasz kocie rano
gdy rodzina śpi a ja wychodzę
pływamy twoim stylem delfinie
waszymi futrami okrywamy się szynszyle lisy
walczymy o życie dziecka nie narodzonego
protestując w karakułach
planeta jest nasza
my wymyślamy prawa
udekorowaliśmy ziemie ogrodzeniami
dzieląc ją nie tak
jak łamie się chleb ale łupy
myślę że długo jeszcze
będziemy puszczać wahadłowce
nim naucza się latać jak orły
nie tak szybko uda się nam
dogonić antylopę i geparda
dlatego masz rację agnieszko
są od nas czystsze i doskonalsze
każde w swojej pieśni nad pieśniami
nawet w zwykłym locie
nad kukułczym gniazdem